Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/poddebami.pulawy.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra12/ftp/poddebami.pulawy.pl/paka.php on line 5
– Łeb sobie roztrzaskasz.

– Łeb sobie roztrzaskasz.

  • Tatiana

– Łeb sobie roztrzaskasz.

16 May 2022 by Tatiana

– Albo wyrosną mi skrzydła. – Cudów ci się zachciewa. – Cud, nie cud, ale dzisiaj do gołej dupy cię ogram, a potem puszczę w miasto! – Po moim trupie – warczy Gruszczyński, jakby chciał sczerniałymi siekaczami odstraszyć Podhoreckiego od worków z pieniędzmi. Zegna się z nimi jak z trumną kochanki i podaje bankierowi. Jest nim jak zwykle stary Józef Swiderski, który dla dodania powagi urzędowi stara się ugładzić chłopskie niechlujswo i zmusić do posłuchu ostatni pluton siwych włosów. Dawny czwartak, głodny i obdarty, przed pięcioma laty zjawił się w szulerni na Saint-Estèphe. Przywabił go szyld dobroczynnego Towarzystwa Mąki i Wody, który jest przykrywką dla prawdziwej działalności Gruszczyńskiego. Swiderski mąki tu nie 22/86 znalazł ani wody, za to uczciwą, powiedzmy, pracę i dach nad głową. – Raźniej! – popędza Gruszczyński, ale Swiderski jeszcze rozczapierzonymi palcami robi przegląd zdemoralizowanej brody. W końcu wysypuje na zielony aksamit góry monet i buduje przed sobą srebrne piramidki. Podhorecki kładzie na deskach podłogi, tuż przy prawej nodze, nieforemną paczkę. Spod płachty „Constitutionnela” wyłania się wytoczona z porządnego damastu lufa krócicy. Nie ma żadnych grawerunków ani inkrustacji, za to jej kaliber jest ze dwa razy większy nawet niż w derringerach. – Po co ci ta armata? – pyta Gruszczyński, odkorkowując butelkę château kirwan. Patrzy na rozlewający się po kieliszkach płyn, tak gęsty, jakby lał go wprost z własnych żył. 23/86 Wącha; aromat przejrzałych czereśni i wieprzowej wędzonki wypełnia jego nozdrza. A smak? Za chwilę, niech się Gruszczyński podelektuje bukietem. – Będzie budzić umarłych – wyjaśnia Podhorecki z apokaliptyczną powagą i odpieczętowuje świeżą talię. Gruszczyński krztusi się, pluje gęstą, bordoską czerwienią. – Dobre – wydusza w końcu. Trudno zgadnąć, czy mówi o winie, czy o żarcie Podhoreckiego. Wciąż nie może się przyzwyczaić do jego cmentarnego esprit. – A na kiedy to zapowiadają znowu sąd ostateczny? – Dla mnie dziś w nocy. – Głos Podhoreckiego brzmi jak rozstrojony kontrabas i już

Posted in: Bez kategorii Tagged: dobre filmy o alkoholizmie, agnieszka dygant z mężem, agnieszka dygant z mężem,

Najczęściej czytane:

– Jennifer nie żyje. – Podniosła wzrok, szukając potwierdzenia.

– Wiem o tym. – Więc... ? – Sobowtór. Prawdopodobnie. ... [Read more...]

kiedy tylko ...

złapiesz drania, wsadzisz go za kratki i wrócisz do mnie. – To może potrwać dłużej niż kilka godzin – ostrzegł i upił łyk piwa z butelki. – Dla takiego supergliny jak ty? – zażartowała. Obeszła go, przełożyła chorą nogę nad ... [Read more...]

sądzisz, że Jennifer żyje.

– Tego nie powiedziałem. – Więc kto, do cholery, leży w jej grobie? – Pokręciła głową. – Tego już za wiele. Ktoś nieźle gra ci na nerwach. Wiesz, kto byłby tym zachwycony? Jennifer. W końcu dostajesz za ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 poddebami.pulawy.pl

WordPress Theme by ThemeTaste