Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/poddebami.pulawy.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra12/ftp/poddebami.pulawy.pl/paka.php on line 5
Czy to możliwe, żeby tamta pracowała dla Lily? Była jedną z jej dziewcząt? Mało prawdopodobne. Z opowieści Lily wynikało, że dwa jakże odmienne światy spotykają się w punkcie wymiany rozkoszy na zysk, ale poza tym nie mają ze sobą nic wspólnego. Nikt nigdy, jak Lily sięgała pamięcią, nie „wybawił” żadnej z dziewczyn. Owszem, prostytutki dorabiały się, zaczynały nowe życie, stawały się szanowanymi kobietami, ale między bajki należało włożyć, co w istocie było bajką - historię Kopciuszka.

Czy to możliwe, żeby tamta pracowała dla Lily? Była jedną z jej dziewcząt? Mało prawdopodobne. Z opowieści Lily wynikało, że dwa jakże odmienne światy spotykają się w punkcie wymiany rozkoszy na zysk, ale poza tym nie mają ze sobą nic wspólnego. Nikt nigdy, jak Lily sięgała pamięcią, nie „wybawił” żadnej z dziewczyn. Owszem, prostytutki dorabiały się, zaczynały nowe życie, stawały się szanowanymi kobietami, ale między bajki należało włożyć, co w istocie było bajką - historię Kopciuszka.

  • Tatiana

Czy to możliwe, żeby tamta pracowała dla Lily? Była jedną z jej dziewcząt? Mało prawdopodobne. Z opowieści Lily wynikało, że dwa jakże odmienne światy spotykają się w punkcie wymiany rozkoszy na zysk, ale poza tym nie mają ze sobą nic wspólnego. Nikt nigdy, jak Lily sięgała pamięcią, nie „wybawił” żadnej z dziewczyn. Owszem, prostytutki dorabiały się, zaczynały nowe życie, stawały się szanowanymi kobietami, ale między bajki należało włożyć, co w istocie było bajką - historię Kopciuszka.

16 May 2022 by Tatiana

Kim zatem była pani St.Germaine? Kiedy zadał to pytanie, Lily powiedziała, że starą znajomą, a w kopercie są prywatne listy sprzed lat, nic ważnego. Nie uwierzył jej. Nigdy nie widział Lily tak zdenerwowanej, podnieconej niczym pensjonarka. Rumieniła się, wyłamywała palce, to podekscytowana, to znowu wzburzona. Wspomniał, że dziwnie się zachowuje, a ona na niego fuknęła: wymysły. A przecież nigdy wcześniej nie widział jej w takim stanie. Coś przed nim ukrywała. Otworzyły się drzwi windy, Santos wsiadł do kabiny i nacisnął guzik na drugie piętro. Drzwi zaczęły się zamykać. - Chwila! Przytrzymaj drzwi! Do kabiny wpadła zadyszana dziewczyna, odgarnęła ze śmiechem włosy z czoła. - Dzięki. Te staruszki tak wolno jeżdżą, że musiałabym całe wieki czekać na następną. Odpowiedział uśmiechem, speszony nieco wrażeniem, jakie wywarła na nim jej zjawiskowa uroda. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie widział równie pięknej istoty. Za młoda dla mnie, pomyślał, zerkając na szkolny mundurek. - Nie ma sprawy. Które? - Piąte. - Przechyliła lekko głowę i zmierzyła go bezczelnym, pełnym zainteresowania wzrokiem. - Nienawidzę czekać, a ty? - Zależy - mruknął z lekkim uśmieszkiem. - Od czego? - Na co czekam. Odrzuciła włosy na ramiona. - Aha, to ten model. Rozbawiony ściągnął brwi. Panna flirciarka? Nie miał nic przeciwko temu. - Który mianowicie? Wygładziła fałdy plisowanej szkockiej spódnicy. - Wierzysz, że w życiu warto czekać. - Ty nie? - No wiesz! Kto by chciał czekać? Mam na coś ochotę, to biorę. Zaśmiał się. Już wiedział, z kim ma do czynienia: rozpieszczona, zaczepna, pewna siebie. W Vacherie, ogólniaku, który skończył, pełno było jej podobnych. A jednak zaintrygowała go. - Zdaje się, że ostro żyjesz. - Uważasz, że to źle? - Tego nie powiedziałem. - Fakt. Jak masz na imię? - Santos. - Oparł się o ścianę windy. Nie, nie zrewanżuje się tym samym pytaniem. Zamiast się odąć, jak oczekiwał, dziewczyna zmrużyła oczy. - Santos... - powtórzyła. - Dziwne imię. - Jestem dziwnym facetem. Otworzyła usta, coś chciała powiedzieć, ale w tej samej chwili winda się zatrzymała, a drzwi rozsunęły cicho. - Cześć. - Santos wysiadł z kabiny. - Ja mam na imię Gloria - zawołała za nim dziewczyna, przytrzymując ramieniem otwarte drzwi. - Gloria... - powtórzył. - Dziwne imię. - Jestem dziwną facetką. - Uśmiechnęła się. - Do następnego razu, Santos. Drzwi się zamknęły, Santos ze śmiechem pokręcił głową. Rzeczywiście, „dziwna facetka”, prawdziwa petarda. Musi dawać niezłego czadu swoim starym. Znał takie dziewczyny. Mnóstwo takich dziewcząt. Zawsze chciały tego samego: wciągnąć go w przygodę, zaszaleć, dokuczyć rodzicom. Godził się na to. Posługiwały się nim, to jasne, lecz i on je wykorzystywał. Wszyscy byli zadowoleni i nikt nikogo nie traktował poważnie. Wyjął z kieszeni kopertę, którą dała mu Lily, sprawdził zapisany na wierzchu numer pokoju i ruszył korytarzem w poszukiwaniu biura hotelowego. Po chwili był w sekretariacie. Odchrząknął. Siedząca za biurkiem dziewczyna podniosła głowę. - W czym mogę pomóc? - zapytała chłodno. - Szukam Hope St. Germaine. - Jesteś umówiony? - Mam dla niej przesyłkę. - Wyjął kopertę z kieszeni. Dziewczyna wyciągnęła rękę. - Oddam jej. - Przykro mi, mam przekazać do rąk własnych. Jeśli jej nie ma, zaczekam. - Nazwisko? - Victor Santos. - Chwileczkę. - Dziewczyna podeszła do drzwi, zapukała i zniknęła w przylegającym do sekretariatu gabinecie. - Pani St. Germaine prosi - oznajmiła, pojawiając się po kilku sekundach. Santos wszedł do bogato urządzonego wnętrza z ogromnym oknem wychodzącym na St. Charles Avenue. Przy oknie stała kobieta. Odwróciła się dopiero, kiedy zamknęły się drzwi za sekretarką. Od pierwszego wejrzenia wydała się Santosowi antypatyczna: patrzyła na niego z wyraźną odrazą, jakby zobaczyła przed sobą płaza albo gada, który nagle wypełzł spod kamienia. W jej twarzy był jakiś chłód, zaciętość. I wyniosłość. - Hope St. Germaine? - zapytał. - Tak. - Wyciągnęła rękę. - Masz przesyłkę? Podał kopertę, ona zaś odebrała ją i błyskawicznie cofnęła dłoń, jakby bała się zarazić od Santosa jakimś paskudztwem.

Posted in: Bez kategorii Tagged: dobre filmy o alkoholizmie, colin farrell wiek, puszące się włosy po umyciu,

Najczęściej czytane:

– Stać! Policja!

Nagle całą okolicę zalały światła. Rainie starała się coś dojrzeć zapiaszczonymi oczami. Światła były zbyt jasne, głosy za daleko. Jej palce znowu trafiły na broń. Odwróciła głowę i zobaczyła, że Richard Mann rozgląda się jak zwierzę złapane w potrzask. Oddychał ciężko. ... [Read more...]

Rainie popatrzyła na niego podejrzliwie i wypowiedziała dwa słowa:

- Cięcia budżetowe. Z zaskoczenia Amity zrobił wielkie oczy. Skinął powoli, patrząc na nią z jeszcze większym zainteresowaniem. W większości stanów jest tak, że kiedy ... [Read more...]

„Dzieciobójca”.

Danny nie był mordercą. Był dzieckiem. Jej dzieckiem. Ona, Sandy, musi odzyskać rodzinę. Musi być dzielnym wojownikiem, pogromcą smoków. Ale nikt nie umiał jej powiedzieć, gdzie są te smoki, którym ma stawić czoło. Nikt nie ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 poddebami.pulawy.pl

WordPress Theme by ThemeTaste